Ukryte listwy przypodłogowe
Tynki już umówione, a nawet są w trakcie realizacji. A inwestorzy przypominają sobie, że przecież chcą niestardardowe listwy w wiatrołapie, holu i salonie. Fachowcy takich po prostu uwielbiają - przestój, wymyślanie, cuda niewidy i kto ma to jeszcze zrobić (?)
Naoglądaliśmy się przepięknych realizacji i zamarzyło nam się mieć listwy przypodłogowe zlicowane ze ścianą.
W teorii sprawa wydawał się prosta... Jak zwykle rzeczywistość nie jest już taka oczywista a sprawa nie taka prosta.
Można wybrać między:
1. Łatwym, ale drogim systemem listew montażowych + płyta regipsowa
W realizacji to powinno wyglądać mniej więcej tak:
2. Tańsza, ale trudniejsza. Zwykła listewka/kątownik z DIY (najtaniej było w Castoramie) + tynk.
Jakie wysokie powinniśmy wybrać listwy robocze - od 6 cm do 10cm. Dość istotne jest załapanie poziomu "zero" albo zrobienie tego mniej więcej, ponieważ z jednej strony listwa nie może być za krótka. Jeśli będzie miała 5-6 cm ponad poziom podłogi to nie problem ale z drugiej trzeba uważać na dylatację, którą robi tynk w ogrzewaniu podłogowym, nie można takim cokołem jej ograniczyć bo podłoga pracuje pod wpływem zmian temperatur.
My wybraliśmy sosnowe 8cm i gr. 2cm. Pamiętajcie też, że do porothermu potrzebne są specjalne kołki (z czerwoną nakładką).
Na zorganizowanie wszystkiego mieliśmy 7h. Jedna ekipa zrezygnowała godzinę przed rozpoczęciem pracy. Inwestor się już poddał, ale ja nie dałam za wygraną. Umówiłam kolejną ekipę zjawili się 2h po tel., ale miałam złe przeczucia.
Czułam się jakbym brała udział w "Usterce". Pan wyjął 15cm poziomice i oświadczył, że to ich pierwsza praca na budowie ponieważ na co dzień układają wykładziny. To nic, że w ogłoszeniu na OLX było "wszystkie prace budowlane".
Na szczęście wcześniej wypożyczyliśmy niwelator laserowy, który można powiedzieć, że uratował nam cały "projekt", choć przy świetle dziennym trzeba było bystrego oka to i tak udało nam się wszędzie wyznaczyć jednakowy poziom.
W kilku miejscach trzeba było usunąć dopiero co nałożony tynk:
Efekt pracy zbiorowej - ekipa + inwestorzy (widok już z wylewką).
Z perspektywy czasu nie wiem czy ten cały trud i stres był tego warty. Mam mieszane uczucia. Myślę, że ocenić tego typu listwy będziemy w stanie dopiero po montażu już docelowych listew i wykończeniu całościowo wnętrza. Ale już współczuję nam i wykonawcy, któremu przypadnie montaż listwy.
Komentarze